Dziś reportaże ślubne. A co poza obiektywem?
Kiedyś bieganie. Obecnie wycieczki rowerowe – to przede wszystkim. Nowe miejsca,
nowe trasy, nowe przygody i emocje. Otwarta przestrzeń to mój azyl. W skrytości ducha
marzę o domu z dużą werandą, otoczonym zielenią i przestrzenią właśnie. Spędzałbym
tam najcenniejszy czas swojego życia – z moją Wybranką, która jest moim światłem, moją
inspiracją i oparciem.
Banały. Być może! Czymże jednak byłaby moja wiara w Wasze historie, w Waszą
miłość – bez doświadczania jej na każdym kroku swojej codzienności?
Cenię sobie porządek. Niemal wszystko zapisuję. W estetyce i harmonii uporządkowanej
codzienności – łatwiej mi pracować, planować i realizować. Nie jestem perfekcjonistą,
bywam chaotyczny. Wszystko to składa się na całość, którą macie okazję poznać:
zdystansowanego twórcy, z wielką miłością do fotografii i przestrzeni.